Kapliczka w północnej części rynku została zbudowana na przełomie XVIII i XIX w. w stylu klasycystycznym.
Jest bardzo podobna do kapliczki Św. Floriana, dach także jest kryty blachą i ozdobiony kopułką z krzyżem.
Do domkowej kapliczki wiedzie półkoliste wejście, które zamyka brama ozdobiona herbem Muszyny. Na frontowej ścianie znajdują się również dwie wmurowane tabliczki: starsza – z informacją o Św. Janie Nepomucenie i odnowieniu kapliczki w 1989 r. i młodsza – informująca o krótkiej historii i budowie kapliczki z napisem: ”Obiekt zabytkowy prawem chroniony”.
Boczne ściany posiadają półkoliste oszklone okna. Kapliczka przeszła generalny remont w latach 1989-1990.
Do domkowej kapliczki wiedzie półkoliste wejście, które zamyka brama ozdobiona herbem Muszyny. Na frontowej ścianie znajdują się również dwie wmurowane tabliczki: starsza – z informacją o Św. Janie Nepomucenie i odnowieniu kapliczki w 1989 r. i młodsza – informująca o krótkiej historii i budowie kapliczki z napisem: ”Obiekt zabytkowy prawem chroniony”.
Boczne ściany posiadają półkoliste oszklone okna. Kapliczka przeszła generalny remont w latach 1989-1990.
Figura Św. Jana Nepomucena ubrana jest – zgodnie z przyjęta ikonografią – w szaty duchowne – sutannę, komżę, krótki płaszcz, w birecie na głowie i z krzyżem w ręku. U stóp świętego – dwie półnagie postaci.
Wit Kmietowicz w artykule „Muszyńskie kapliczki” przytacza podanie o powstaniu obiektu.
26 lipca 1713 r., w dzień po św. Jakubie, Poprad i Muszynka wezbrały tak dalece, że zatopiły Muszynę. W czasie tej powodzi ucierpiały też bardzo znacznie Piwniczna i Stary Sącz. Kiedy po kilku dniach rozszalałe wody rzek i potoków opadły, ucichły i uspokoiły się, mieszczanie przystąpili do naprawiania szkód. Zaczęli odbudowywać swe gospodarstwa, naprawiali warsztaty i kuźnie. Prawie wszyscy zaczęli wędrować na Czechy i Węgry po zboże.
26 lipca 1713 r., w dzień po św. Jakubie, Poprad i Muszynka wezbrały tak dalece, że zatopiły Muszynę. W czasie tej powodzi ucierpiały też bardzo znacznie Piwniczna i Stary Sącz. Kiedy po kilku dniach rozszalałe wody rzek i potoków opadły, ucichły i uspokoiły się, mieszczanie przystąpili do naprawiania szkód. Zaczęli odbudowywać swe gospodarstwa, naprawiali warsztaty i kuźnie. Prawie wszyscy zaczęli wędrować na Czechy i Węgry po zboże.
Jesienią na - jakbyśmy to dziś nazwali - sesji Rady Miejskiej, wójt Stanisław Łyskowicz zaproponował, aby miasto oddać w opiekę św. Jana Nepomucena - patrona mostów i orędownika chroniącego od powodzi. Rajcy: Maciej Szwarcowski, Klemens Krzysztofiak i Jan Woźniak, którzy najbardziej ucierpieli w czasie powodzi, podjęli tę myśl i „własnym kosztem, przy poparciu i pomocy wielu rzemieślników" oraz „innych gospodarzy" wybudowali na skraju rynku kapliczkę*.
Żywe i częste kontakty muszyńskich mieszczan z mieszkańcami Czech, Słowacji i Węgier przeniosły na grunt klucza muszyńskiego kult św. Jana. Prawdopodobnie w roku 1715, w dzień św. Jana Nepomucena (tj. 16 maja), odbyło się uroczyste poświęcenie kapliczki na muszyńskim rynku. Przez wiele lat w czasie procesji Bożego Ciała, przy tej właśnie kapliczce, bywał jeden z ołtarzy.
Jako ciekawostkę można podać, że chyba słabo i z małą wiarą oddawali muszyniacy cześć św. Janowi, skoro 100 lat później, w roku 1813 następna powódź zniszczyła miasto, a nawet oberwała jedno ze skrzydeł istniejącego do dziś kościoła.
Kapliczka św. Jana Nepomucena stoi dziś obok szkoły i jest pod opieką Towarzystwa Miłośników Ziemi Muszyńskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz